Trwa strajk nauczycieli, niestety rząd nie wydaje się zainteresowany rozwiązaniem problemu. Tymczasem wtorek to drugi dzień egzaminów ósmoklasistów, podczas którego uczniowie kończący szkołę podstawową muszą zmierzyć się z matematyką.
Zgodnie z informacjami, przekazanymi przez wiceprezydenta Łodzi Tomasza Trelę, egzaminy odbywają się bez zakłóceń we wszystkich 85 szkołach. Powody do niepokoju mają jednak tegoroczni maturzyści. Przepisy stanowią, że rok szkolny kończy się dla maturzystów na 10 dni przed pierwszymi maturami, czyli 26 kwietnia. Jak ustalili dyrektorzy łódzkich szkół, między 17 a 24 kwietnia powinny odbyć się klasyfikacyjne rady pedagogiczne, bez których uczniowie nie mogą być dopuszczeni do matur, jednak z powodu strajku mogą się one nie odbyć.
"Sytuacja jest bardzo trudna i tutaj już samorząd nie wyręczy ministerstwa ani jego przedstawiciela w terenie, czyli kuratora oświaty. Nie mamy ani możliwości ani uprawnień, aby zmusić kogokolwiek do udziału w radzie pedagogicznej, nauczyciele nie zamierzają strajku przerywać, więc jest pat. Wyjścia są dwa: albo pojawi się nowe rozporządzenie zmieniające obowiązujące przepisy albo rząd potraktuje poważnie strajkujących i spełni ich postulaty co zakończy ten protest" - mówi wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
Tegoroczne matury ruszają 6 maja i potrwają niemal do końca tego miesiąca. Aby uczniowie mogli do nich przystąpić, muszą odbyć się klasyfikacyjne rady pedagogiczne. Z powodu strajku mogą się one jednak nie odbyć, a przepisy nie przewidują nadzwyczajnej sytuacji, jaką jest strajk. Zwołanie takiej rady leży w kompetencjach dyrektora, który nie może ani podjąć decyzji jednoosobowo, ani zastąpić strajkujących nauczycieli.
Rozwiązania tej patowej sytuacji są dwa. Albo ministerstwo ustąpi i zrealizuje oczekiwania nauczycieli, albo rząd przyjmie specjalne przepisy, które pozwolą przepchnąć maturzystów. Rozwiązaniem byłoby też zawieszenie strajku przez nauczycieli, ale jest to wyłączna decyzja ZNP. Natomiast w Warszawie i Poznaniu rozważana jest możliwość zwołania rady pedagogicznej w czasie świąt, kiedy strajk będzie zawieszony. Czy rząd w końcu podejmie działania, czy poświęci maturzystów w imię swojej dumy i nieprzejednania?