fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Czy w Polsce raty kredytów hipotecznych znów pójdą w górę?

Choć rządzący chwalą się poprawą sytuacji gospodarstw domowych, przypisując zasługi PiS, fakty mówią coś zupełnie innego. Inflacja wciąż jest rekordowo wysoka, płace realne spadają, a drożyzna pustoszy portfele Polek i Polaków, przez co ludzie biednieją i z każdym miesiącem stać ich na coraz mniej. Mimo samozadowolenia prezesa Adama Glapińskiego, również sytuacja kredytobiorców jest coraz trudniejsza, a wszystko przez utrzymujące się wysokie raty kredytów, które w wielu przypadkach grożą polskim rodzinom utratą dachu nad głową lub w najlepszym wypadku znacznym pogorszeniem standardów życia.

 

"Adam Glapiński powiedział wczoraj dość interesujące słowa, że tak naprawdę Polakom żyje się bardzo dobrze, że tego kryzysu nie widać, tej drożyzny nie widać i on nie wie, czego i dlaczego czepiają się go politycy opozycji, dlaczego czepiają się go ekonomiści, eksperci. Panie prezesie, my chcemy Panu podać twarde dane. Na koniec 2022 roku zobowiązania Polek i Polaków, te przeterminowane, wynosiły aż 79 miliardów złotych, dotyczyło to ponad 2,3 mln Polek i Polaków. Tylko w pierwszym kwartale tego roku, czyli za pierwsze 3 miesiące, ponad 5000 osób ogłosiło upadłość konsumencką, a te 79 miliardów złotych zwiększyły się przez pierwsze 3 miesiące aż o 400 milionów złotych. No, jeżeli dla pana prezesa Glapińskiego te dane i ta sytuacja w portfelach Polek i Polaków jest znakomita, to daj Boże zdrowie" — zwracał uwagę poseł Tomasz Trela, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy.

 

Wbrew zapewnieniom prezesa NBP, inflacja nie spada drastycznie, a niewielkie jej zmniejszenie oznacza jedynie, że ceny rosną nieco wolniej, jednak wciąż rosną. Zadłużenie Polek i Polaków, którzy mimo pracy nie są w stanie się utrzymać, wzrosło od początku 2023 roku o 400 milionów złotych i wynosi już blisko 80 miliardów złotych. To pokazuje, że mimo propagandy sukcesu, przekazywanej codziennie przez rząd i kontrolowane przez niego media, sytuacja materialna przeciętnej osoby pogarsza się, a ludzie nie tylko biednieją, ale wręcz popadają w coraz większe długi.

 

"Jeżeli cokolwiek jest na łeb na szyję, to na pewno wzrost wynagrodzenia pana prezesa rok do roku, bo dał sobie podwyżki 18% i pan prezes Glapiński, będziemy to za każdym razem powtarzać, dziennie zarabia 3600 zł. To jest tyle, ile początkujący nauczyciel zarabia za miesiąc ciężkiej pracy. My chcielibyśmy dzisiaj zapytać pana prezesa Glapińskiego, czy on jest w stanie zagwarantować Polkom i Polakom, że ich zobowiązania kredytowe nie będą rosły, bo pan prezes Glapiński wczoraj powiedział, że on nie jest w stanie jednoznacznie określić, czy stopy procentowe spadną, ale nie zamyka podwyżek stóp procentowych" - dopytywał parlamentarzysta Lewicy.

 

Jak podkreślali politycy Lewicy, sposobem na poprawę sytuacji gospodarczej i jakości życia obywateli są pieniądze z Unii Europejskiej, które do Polski powinny płynąć od ponad dwóch lat, pobudzając inwestycje, chroniąc miejsca pracy i wspierając samorządy, firmy i pracujące polskie rodziny. Jednak miliardy z KPO wciąż są zamrożone, a wszystko przez chęć zapewnienia sobie nieograniczonej władzy i bezkarności przez polityków PiS-SP. O pieniądze z Unii po raz kolejny pytali premiera politycy Lewicy, przypominając, że na Polskę czeka 270 mld zł.

 

"Prezes Narodowego Banku Polskiego ma cztery zadania, niełatwe zadania, ale jasno sprecyzowane. Ma dbać o politykę pieniężną, ma zarządzać rezerwami walutowymi, emitować pieniądz i udzielać pożyczek bankom komercyjnym. Widzimy, że prezes NBP, Adam Glapiński w ogóle przestał prowadzić politykę pieniężną. Wszyscy ci, którzy posiadają kredyty, osoby indywidualne, ale także małe, mikro i średnie przedsiębiorstwa, z niepokojem obserwują i czekają na kolejne wystąpienie prezesa NBP. Adam Glapiński przestał kreować politykę, on zaczął ją tylko i wyłącznie recenzować i recenzuje już minione wydarzenia gospodarcze, jest trochę jak Internet Explorer wśród przeglądarek, długo wczytuje, a my potrzebujemy prezesa, który byłby gotowy do tego, żeby podejmować aktywną rolę na rynku pieniężnym" — zauważył Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.

 

Niekompetencja i nieudolność obecnego prezesa NBP doprowadziła nie tylko do rekordowej inflacji, najwyższej od ponad 25 lat, ale także do strat Narodowego Banku Polskiego. W roku 2022 NBP odnotował aż 17 miliardów straty.

 

"My jako Lewica konsekwentnie domagamy się, żeby ustąpił ze swojej funkcji i żeby został powołany nowy prezes NBP. I powtarzamy, Glapa musi odejść" — dodał działacz Lewicy.

 

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem